Nie mogłem zaniechać, abych pisanim swem zdrowia Waszej Miłości, mego miłościwego pana, nawiedzić nie miał, też abych to oznajmił, co się tu temi czasy dzieje.
Nimem sami przyjeli, Miłościwy Panie, był ⌊ksiądz biskup krakowski⌋, ⌊pan krakowski⌋ i pan ⌊wojewoda krakowski⌋ w ⌊Proszevyczach⌋. Na sejmie tam, jako słyszę, dziwne rozterki miedzy nimi były.
Ksiądz biskup ⌊krakowski⌋ a ⌊pan krakowski⌋ mieli 3000 koni, kożdy służebnik s arkabuzem. ⌊Wojewoda⌋, usłyszawszy, iż ich tak niemały poczet był, w male przyjachał, wszakże szlachta wszytka przy nim była, w ktorych mając ufanie, mowił przedsię to przeciw nim, co mu się zdało. Owa w wielkiej niezgodzie się rozjachali. Strzeż, Boże, aby prze te pany a ich niesnaski nam się co złego nie stało.
Szlachta najwięcej wołali, aby tę ⌊żonę⌋ ⌊krol⌋ porzucił, ktorą niecnotliwą nad ich wolą pojął, chceli, aby im panował. A te pany, ktorzy ⌊mu⌋ na to radzili, jedno zabić wołali.
Przytem też nie chcą, aby jakie panowanie albo zwierchność miał nad nimi mieć, ażby artykuły, ktore spisali, poćwierdziwszy, ktory jest najprzedniejszy o zjednoczeni[u] wszytkich panstw w koronie. Inszych art[yku]łow jest barzo wiele.
⌊Wielkiej Polszcze⌋ tam, słyszę, jeszcze więtsze wo[ła]nia były. Tam jedno „Ukrzyżuj” wołali, posłow żadnych nie obrali, ale swemi osobam[i] chcą być. I na to nie przyzwolili, a[by] ⌊pan poznański⌋ a ⌊wojewoda poznański⌋ mie[li] jachać na pogrzeb i niemasz ich tu.
Chcą wszytcy swemi osobami być [u] ⌊krola⌋. Wierzyć nie mogę, aby to niepos[łu]szeństwo miało na co dobrego wyniść. Najwięcej winuję ⌊biskupa krakowskiego⌋ a ⌊pana krakowskiego⌋. ⌊Krol⌋, jako rozumiem, tey j[est] wolej, że ⌊żony⌋ nie opuści, wszak to, co ma być, w ⌊Piotrkovye⌋ się okaże.
⌊Biechowskiego⌋, co ⌊Lubranskiego⌋ był zabił, Drzevicz[ky] Iakup teraz zabił.
Pogrzeb ⌊jego krolewskiejy miłości⌋ już się stał, dosyć poczesny, znamienity i uczciwy, ktory iż już jest Waszej Miłości, memu miłościwemu panu, tak jako był temi czasy opisa[ny], ja go szerzej opisować nie chcę. Książęa, ktorzy sam sam, Wasza Miłość wiedz[ieć] raczy. Jest i ⌊kardynała Augustana⌋ ⌊brat⌋ od ⌊cesarza⌋, od ⌊krola rzymskiego⌋ też poseł a książę cieszyńskie.
Te tu słuchy są, Miłościwy Panie, żeby krolewnę miano dać za synowca książęcego ⌊margrabię Albrechta⌋, wszakże tego pewnie nie ćwierdzę.
⌊Siestrzeniec⌋ Waszej Miłości, miłościwe ksze, już tu jest, przed 3 dni przyjał, do Waszej Miłości się gotuje.
Nic inego na ten czas pisać nie wiem. Łasce a obronie Waszej Miłości, memu miłościwemu panu, się zalecam, proszę, abych z niej nie był wypuszczon.